czwartek, 31 stycznia 2013

Moda uliczna

Od kilku lat obserwujemy wzrost znaczenia przemysłu "modowego" na świecie. Jest to jedna z dziedzin, która mimo recesji nie stanęła, a rozwija się nadal. Wszyscy narzekają na kryzys, a świat mody jakby gna do przodu, nakręcając gospodarkę , a właściwie jedną z jej gałęzi. Ludzie jak nigdy wcześniej zwracają uwagę na to jak wyglądają, jak postrzegają nas inni, dlatego są w stanie wydać na torebkę 10 i więcej tysięcy euro.
Moda zawsze była obok nas, ale tylko wybrane grupy społeczne interesowały się nią tak na 100% i miały ją na wyciągnięcie ręki. Mam wrażenie, że wraz z powstaniem internetu, a w szczególności z popularyzacją blogów moda stała się zglobalizowana i bardziej rozpowszechniona, a co za tym idzie dostępna. Wystarczy wyciągnąć rękę, aby ją dotknąć. Oglądając piękne okładki, w jeszcze piękniejszych żurnalach pragniemy dostać się do tego świata choć na chwilę, choćby przez dziurkę od klucza poobserwować jak to wszystko wygląda. Chcemy stać się częścią tego świata choćby na chwilę.
Jednym ze sposobów bycia częścią tego" mechanizmu" jest wyrażanie siebie poprzez ubiór, nie musimy tego robić w zaciszu własnego domu, a wręcz jest to nie wskazane. Moda wyszła na ulice i zadomowiła się tam na dobre. Nigdy nie wiemy kiedy obok nas przejdzie Yvan Rodic i zechce zrobić nam zdjęcie.
Ważne jest, aby w tym wszystkim nie zatracić siebie.
Uwielbiam modę uliczną i ludzi, którzy ją tworzą, ale nie za najnowsze trendy, bo te mogę zobaczyć - oglądając najnowsze wydanie Vogua, a za styl, który sprawia za, każda ulica ma swój charakter, niepowtarzalny charakter!
Łatwo odróżni styl nowojorskiej ulicy od stylu paryskiej czy londyńskiej. Każda ma swoje niepowtarzalne  cechy, jedne są bardziej kolorowe, drugie bardziej klasyczne czy minimalistyczne.
Nie zapominajmy jednak, że to my ludzie tworzymy te barwne ulice.

Oto przykłady mody ulicznej:





Brakuje mi takich widoków, szczególnie w małych miastach gdzie ludzie nie są jeszcze tolerancyjni jeśli chodzi o wyrażanie siebie poprzez ubiór.


Dobre, bo polskie: Kapelusze

To jeden z trendów, który przetrwa na nadchodzącą wiosnę/lato 2013. Uwielbiam kapelusze... dodają szyku i elegancji. Kapelusz w mgnieniu oka potrafi zmienić stylizację z banalnej w nietuzinkową. Im większe rondo tym bardziej kobieta wydaje się być tajemnicza. Jesienią częściej wybieramy kapelusze ze względu na ich funkcjonalność... chronią nasze włosy przed wiatrem czy deszczem, latem przed słońcem, ale od kilku sezonów rośnie też ich funkcja estetyczna, która sprawia, że kobieta zmienia się.
Mamy wiele rodzajów kapeluszy:


Kowbojskie kapelusze
które do tej pory kojarzyły się  jedynie z letnim stylem, jednak tak bardzo spodobał się on projektantom, że postanowili zaprezentować je w wersji na zimę. Czarne skórzane lub zamszowe kapelusze z dużym, wygiętym rondem świetnie łączymy z krótkimi kurtkami i dżinsowymi rybaczkami. 
Kapelusze z małym rondem
Te niezwykle urokliwe kapelusze wywodzą się jeszcze z lat 20 – tych XX wieku. Wyrafinowane i superkobiece modele z charakterystycznym małym ukośnym rondem zachwycały nasze prababki, a teraz także i nas. Zarówno te klasyczne wykonane z filcu, jak i nowoczesne z oryginalnych materiałów można nosić z sukienkami i płaszczami w towarzystwie nieodzownych rękawiczek.
Kapelusz Fedora
Nazwa tego najbardziej rozpowszechnionego fasonu kapelusza pochodzi od imienia księżniczki Rozmazowej, bohaterki dramatu „Fedora” Victoriena Sardou z końca XIX wieku, która właśnie taki nosiła w sztuce. Nosił go także Indiana Jones i Blues Brothers. Ponadczasowy i uniwersalny model pasuje nie tylko do stylu dandysa, ale także kobiecych sukienek i płaszczy. Bez względu na pogodę i okoliczności – zawsze jest dobry czas, by założyć taki kapelusz.







Kapeluszy dobrej jakości nie musimy szukać za granicą czy w sieciówkach... możemy wybrać naszych polskich producentów.
Przeglądając już około roku temu natknęłam się na dwa sklepu internetowe, których wyroby bardzo mnie zaciekawiły.
Pierwszy to HATHAT www.hathat.pl w tym oto sklepie znajdziemy kapelusze eleganckie, casual i klasyczne. Klasyczną fedorę kupimy już za 59,90 (regul. cena 99). Mike ok 50zł. czy fascynatory za ok. 100zł.
Ja już się czaję na model INDY i chyba on zasili moją kolekcję kapeluszy.
Drugi sklep to WITLEATHER http://witleather.pl/index.html producent z długoletnim doświadczeniem. Znajdziecie tam męskie kapelusze ozdobami, klasyczne, w stylu Indiany Jonesa czy kowbojskie. Sama mam dwa kapelusze, klasyczną fedorę i w stylu Indiany. Polecam!




A Wy co sądzicie o kapeluszach? Uważacie je za modny dodatek, który wzbogaca stylizację?
pozdrawiam,
PS: Zdjęcia pochodzą  hathat, witleather, pinspire, superpani.

niedziela, 27 stycznia 2013

Zimowe inspiracje

Zima trwa. Nic na to nie poradzimy. Nie przepadam za tą częścią roku, no ale cóż. Poza okresem Bożonarodzeniowym, kiedy śnieg za oknem jest niemal jedną z najważniejszych rzeczy to zimno i chłód mógłoby dla mnie występować tylko i wyłącznie w górach. Niestety nie przeskoczę tego... musiałam się przeprosić z moimi Emu, szalikami, rękawiczkami. Chociaż w zimie wygląd często schodzi na drugi plan, a dla mnie liczy się przede wszystkim wygoda i ciepło to są jednak takie dni, gdy chcę wyjść z cienia. Nie chcę wyglądać tak szaro, buro. Wtedy pomysłów szukam na pinterest, blogach i pinspire.
Trafiłam na kilka perełek, które zamierzam Wam przedstawić poniżej. Mam nadzieję, że Was też zainspirują i chociaż przez chwilę pomyślicie, że zima nie jest taka zła i nawet tą porę roku da się pozytywnie wykorzystać.






Moda dla najmłodszych.

Gdy byłam dzieckiem podstawę mojej garderoby stanowiły getry i bluzy z nadrukami z Disneya. Nie lubiłam się przebierać, ubranie było tylko ochroną przed słońcem, deszczem czy śniegiem. Nie stanowiło wartości estetycznej i tego też mnie nie uczono. Budując domki na drzewach czy skakając przez płoty ważne było, aby ubranie mi nie przeszkadzało.
Teraz sama jestem matką. Podejście do mody się zmieniło na przestrzeni tych kilku lat. Bardziej zwracamy uwagę na to jak ktoś wygląda. Poza zwykłą wygodą liczy się piękno zewnętrzne.
Czy to dobrze? Myślę, że tak pod warunkiem, że nie popadamy ze skrajności w skrajność i jedynym co zaczynamy postrzegamy w drugim człowieku jest jego uroda i to czy ubrania pochodzą od projektanta czy ze znanej sieciówki.
Zawsze warto stawiać granice sobie i innym. To wytycza naszą drogę.
Moim zdaniem powinniśmy już od dziecka uczyć malusińskich estetycznego i schludnego podejścia do mody. Pamiętajmy, że to w dzieciństwie nabieramy pewnych cech, które ciężko poprawić w dorosłym życiu.  
Już w wieku przedszkolnym warto nauczyć dzieci doboru kolorów do faktur. Kształcimy je wtedy podświadomie. W późniejszym czasie na pewno nam za to podziękują, a jeśli tego nie zrobią to na pewno nas nie skarcą. Nikt z nas nie wie jaką drogę obiorą, dlatego warto uwrażliwić je na pewne sprawy - być może dla nie których błahe. Mówi się, że dzieci nie rozumieją co mają na sobie. Może i nie, ale to nie zmienia faktu, że widzą i zapamiętują jak wyglądają.
Sama wiem po sobie, że w dzieciństwie nie nauczono mnie dobierania rzeczy do siebie, musiałam sama to nabyć poprzez przeglądanie stron, blogów czy książek. A i tak do tej pory mam z tym problemy. Niestety nie mam wrodzonej zdolności, aby wszystko ładnie połączyć na sobie. Zdarza się, że widzę ładne rzeczy i piękną kobietę, wiem, że to będzie ładnie wyglądać razem na niej. Żałuję, że dobranie podobnego zestawu dla siebie sprawia mi tyle trudności.
Dlatego przemyślcie poniższy cytat:

"Jedna z pułapek dzieciństwa polega na tym, że nie trzeba rozumieć, by czuć".

I z tą myślą zostawiam Was w to niedzielne przedpołudnie. 





środa, 23 stycznia 2013

Idealny biały salon

Żaden inny kolor nie stanowi tak idealnej bazy do wystroju wnętrza jak biały. Można by się zastanawiać czy ta barwa jest dobrym rozwiązaniem i czy można ją traktować całościowo?! Owszem. Biały to kolor ponadczasowy, który do wnętrza wprowadza dużo światła jednocześnie je powiększając optycznie. Salon wypełniony tą barwą wydaje się był schludnym i zadbanym. Wnętrze można aranżować na wiele sposobów, zarówno klasycznie jak i nowocześnie, w stylu francuskim, angielskim, skandynawskim, retro czy glamour.

Oto kilka propozycji:







Z cyklu dobre, bo polskie: Reserved

Polska marka odzieżowa z siedzibą w Gdańsku. Chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać co to jest Reserved. Od kilku sezonów widzimy wzrost znaczenia tej marki w Środkowej i Wschodniej Europie. Ubrania nie odbiegają jakością, ani designem innym znanym markom. Kobiety coraz częściej wybierają Reserved i nie tylko z poczucia lokalnego patriotyzmu, ale właśnie ze świadomego wyboru tego co dobre.
Nic dziwnego! Spójrzcie na ich zimowy oraz wiosenny lookbook:





W wiosennej kolekcji możemy dopatrzeć się nadchodzących hitów sezonu.
Już wiemy co będzie królować na ulicach.
Biel i czerń to nierozłączny duet wszech czasów, który wraca co kilka sezonów jak boomerang.






Kolejny wiodący trend to sportowy glamour.





A Wam przypadła do gustu ich kolekcja?
Może macie zupełnie inne odczucia w stosunku do tej marki?




wtorek, 22 stycznia 2013

Vogue

Żadne czasopismo nie wytycza trendów tak jak Vogue - przez niektórych nazywane biblią mody. Od lat uważane za najlepszą gazetę poświęconą modzie. Pisząc jednak o Vogue nie można nie wspomnieć o Annie Wintour strażniczce dobrego imienia magazynu. To ona stworzyła imperium oraz wyniosła na szczyt rankingu wśród magazynów modowych. Nie ma osoby w świecie mody, która nie znałaby nazwiska Wintour oaz nazwy Vogue. Mimo, że Vogue ma nakłady w wielu krajak jak np.: Wielka Brytania, Francja, Włochy czy Japonii,a to właśnie amerykańska wersja uchodzi za najbardziej poczytną i prestiżową, a zawdzięcza to swojej naczelnej od 1988 roku Annie Wintour.
Dziś jednak nie o historii powstania Vogue, ale zacznę od zaprezentowania moim zdaniem jednych z lepszych okładek Vogue i to nie tylko amerykańskiego.


Zacznę od pierwszej - historycznej okładki, która wzbudziła wiele kontrowersji. Anna po objęciu stanowiska naczelnej postanowiła zaszokować i na okładce listopadowego Vogue pokazała modelkę, ubraną w bluzkę wysadzaną kamieniami projektu Christiana Lacroix i spodnie połączone z jeansami za niespełna 50 dolarów. W tamtych czasach to był szok.




Kate Moss w obiektywie Patricka Demarchelier. 
Moim zdaniem jedna z najlepszych okładek Kate.