sobota, 23 lutego 2013

Lady in white - inspiracje.

Biel od kilku sezonów uważana jest za nową czerń. Dolce&Gabbana stawia na białe koronki, Chloe na sukienki, a Celine traktuje biały całościowo.
W Polsce projektanci też stawiają na biel - Tomaotomo by Tomasz Olejniczak czy Monika Błażusiak wykorzystali tą barwę w swoich kolekcjach na jesień/zima 2012/2013.
Kolor ten jest trudny i niestety potrafi zrobić krzywdę sylwetce. Zły dobór dodatków i może wyjść tandetnie.
Jeżeli jednak podpatrzmy włoszki, które umieją się z nim obchodzić to możemy wyjść na tym bardzo dobrze:

                       






Warto czerpać inspiracje z mody ulicznej, która wygląda coraz lepiej.

sobota, 16 lutego 2013

Dobre, bo polskie: SbM

Sklepu Staff by Maff chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, a może prawie nikomu? Sklep online, który założyła nasza topowa blogerka Juliett Kuczyńska, zwana Maff. Uwielbiam ją za to, że ma swój styl i nie goni za trendami, umiejętnie jednak wyszukuje w nich to co współgra z nią czy jej osobowością. O tym, że jest lubiana i doceniana świadczy liczba obserwatorów jej bloga i profilu na facebooku. Poza prowadzeniem bloga Julia bierze udział w sesjach zdjęciowych itp. i mimo to znalazła jeszcze czas, aby projektować ubrania. Razem z koleżanką założyły sklep, którego nazwę wymieniłam na początku. Nie wiem jak ona to robi! Podobno dla wszystkich czas leci w tym samym tempie.
Kolekcja Maff bardzo odzwierciedla jej styl, nie ma tam wszystkich gorących trendów, a właśnie to co w niej samej lubimy najbardziej.
Sama kilka razy przymierzałam się do zakupu u niej żakietu czy bluzki no, ale zanim mój pędzący z prędkością światła internet zalogował się na jej stronie - zobaczyłam tylko napis Sold Out ( w wolnym tłumaczeniu: Wal się! Wyprzedzili Cię!). Z jednej strony to plus, bo oznacza to, że partia rzeczy w jednym stylu nie jest duża, a co za tym idzie, nie spotkasz na ulicy swojego sobowtóra czy też wręcz klona.
Reklamacji nie widziałam, więc skoro się sprzedaje to znaczy, że jakość produktów/ubrań jest dobra.
Dziewczyny dbają o to, aby klientki były zadowolone, a to ważne.

Zobaczcie sami:






Nie wszystkie rzeczy są w moim stylu, ale styl Maff podziwiam i to, że uparcie dąży do celu. Nie rozumiem częstych zarzutów wobec jej osoby. Robi to co lubi, a przy tym ciągle jest sobą. Gratuluję i zazdroszczę.

PS.: Zdj. pochodzą ze strony staffbymaff.pl


środa, 13 lutego 2013

Zaczytana, czyli książki, które warto przeczytać.

Moda to nie tylko ładne obrazki - to też ciekawe historie ludzi, którzy tą modę tworzą. Każdy wchodzą w ten świat miał swoją wizję i to czy ją zrealizował często nie wyczytamy w kolorowych magazynach, a właśnie w książkach ich autorstwa.
Aby mówić, że się interesujemy modą, nie wystarczy, że znamy gorące trendy sezonu, trzeba interesować się też ludźmi, bo inspiracją największą w sobie są zdarzenia, historie osób, którzy coś potrafią wnieść do świata mody.

Na księgarnianych półkach aż roi się od poradników co warto mieć w szafie, a czego nie. Jak stać się fashion victim, a co na pewno nas do tego nie doprowadzi.
Modne jest pisanie książek, więc i modni, a na modzie nie znający się do końca ludzie takie poradniki piszą. Trinny i Susannah doradzają co dobre dla gruszki, a czego jabłko założyć nie może, Maja Sablewska tłumaczy, że mniej znaczy więcej, ale czy to nas inspiruje? Odpowiedzieć musicie sobie sami.

Dziś jednak chciałam Wam podsunąć pozycje, które moim zdaniem warto, nawet nie tyle kupić, co przynajmniej przeczytać, przejrzeć.
Pierwszą książką jaką Wam polecę to właściwie album o nieżyjącym już projektancie Alexandrze McQueenie. Album nosi nazwę "Alexander McQueen. Savage beauty" i ukazuje pracę artysty począwszy od stażu u S. Row, aż do tworzenie własnych projektów. Książka zwiera ciekawe wywiady, ilustracje i moc inspiracji dla niejednego entuzjasty mody.


Kolejna książka jest ta autorstwa byłej naczelnej francuskiego Vogue Carine Roitfeld "Irreverent". To z kolei autobiografia kobiety, która przeszła ogromną drogę od stylistki, przez redaktor naczelną Elle, aż po bycie naczelną najbardziej pożądanego magazynu Vogue. Carine Roitfeld była muzą wielu projektantów, miała swoją wizję mody i udowodniła w czasie tych ponad dziesięciu lat pracy w Vogue, że moda to pewny rodzaj sztuki, który nie może bać się zmieniać. Często łączyła klasykę z nowoczesnością, w przeciwieństwie do bardziej konserwatywnej koleżanki, naczelnej amerykańskiego Vogue Anny Wintour. Moda łamie konwenanse, nie boi się skandalu (pamiętacie to za czasów panowania Roitfeld w Vogue miały miejsce sesje małych dziewczynek, które były stylizowane na młode damy albo wręcz małe lolitki.) i zmienia się z każdą dekadą. To wszystko znajdziecie w książce z bardzo ładną szatą graficzną ozdobioną dodatkowo prywatnymi zdjęciami Carine Roitfeld.



Ostatnią pozycją jaką dziś przygotowałam dla Was jest niezwykła książka, która pochłania w całości.
"Coco Chanel. Legenda i życie" autorstwa Justine Picardie.
Poza treścią znajdziemy tam wiele szkiców jej projektów, zdjęcia z pokazów czy zdjęcia aktorem w ubraniach Coco Chanel.
Historii życia nie muszę Wam przytaczać, bo nawet największy laik wie kim ONA była, a była wilką postacią. Znała się na modzie, na sztuce. Miała nieskazitelny gust dlatego w książce znajdziecie dużo inspiracji nie tylko jeśli chodzi o modę, ale nawet jeśli chodzi o designe. 
Książka jest zbiorem magicznych przeżyć jakich doznała Coco Chanel i to w taki magiczny świat zabiera nas autorka.
Napisze jedno... warto przeczytać!


Na dziś to wszystko, ale z czasem będę Wam przybliżała więcej ciekawych pozycji dotyczących mody czy sztuki.



wtorek, 5 lutego 2013

Garderoba idealna

Idealny biały salon, idealna garderoba, idealna, idealne... nadużywam słowa idealnie, ale to dlatego, że uważam, iż warto dążyć do idealności. Nic tak nie motywuje jak wyznaczony cel.
Garderoba to miejsce, które jest mocno utożsamiane z kobiecym punktem widzenia i jest tak też w moim przypadku. Marzę o pomieszczeniu wypełnionym ciuchami, butami (mmm moje buty w stylu derby miały by tam swoje miejsce), torebkami i kapeluszami. Lubie to! Nie traktuje ubioru jako priorytetu, ale sprawia mi frajdę posiadanie tych rzeczy, komponowanie ich razem. Nie zwracam uwagi na metki, bo styl to nie posiadane marki miksowane nawzajem.
Ale bez względu na cenę ubrań czy akcesoriów uważam, że powinny one mieć swoje miejsce.

Pamiętacie garderobę Carrie Bradshaw? Mała była, ale i tak każda rzecz miała swoje miejsce. A gdy Mr Big oświadczył się Carrie w przepięknej garderobie, która była dodatkiem do pierścionka czy większość z Was tak jak ja marzyło o takim prezencie?






Wiem, że sama nigdy nie będę mogła się poszczycić taką garderobą, ale marzę chociaż o namiastce takiego miejsca.
To co musi w niej się znaleźć to na pewno lustro, krzesło/pufa i jasne półki, na których rzeczy ładniej się prezentują.
Dla mnie ogromną rolę pełni funkcja estetyczna. Jeśli coś jest ładne od razu chce się to mieć na sobie, jeśli miejsce jest schludne, aż chce się tam przebywać.
Tak już mam, łapię się na zwykłym zauroczeniu rzeczami.




czwartek, 31 stycznia 2013

Moda uliczna

Od kilku lat obserwujemy wzrost znaczenia przemysłu "modowego" na świecie. Jest to jedna z dziedzin, która mimo recesji nie stanęła, a rozwija się nadal. Wszyscy narzekają na kryzys, a świat mody jakby gna do przodu, nakręcając gospodarkę , a właściwie jedną z jej gałęzi. Ludzie jak nigdy wcześniej zwracają uwagę na to jak wyglądają, jak postrzegają nas inni, dlatego są w stanie wydać na torebkę 10 i więcej tysięcy euro.
Moda zawsze była obok nas, ale tylko wybrane grupy społeczne interesowały się nią tak na 100% i miały ją na wyciągnięcie ręki. Mam wrażenie, że wraz z powstaniem internetu, a w szczególności z popularyzacją blogów moda stała się zglobalizowana i bardziej rozpowszechniona, a co za tym idzie dostępna. Wystarczy wyciągnąć rękę, aby ją dotknąć. Oglądając piękne okładki, w jeszcze piękniejszych żurnalach pragniemy dostać się do tego świata choć na chwilę, choćby przez dziurkę od klucza poobserwować jak to wszystko wygląda. Chcemy stać się częścią tego świata choćby na chwilę.
Jednym ze sposobów bycia częścią tego" mechanizmu" jest wyrażanie siebie poprzez ubiór, nie musimy tego robić w zaciszu własnego domu, a wręcz jest to nie wskazane. Moda wyszła na ulice i zadomowiła się tam na dobre. Nigdy nie wiemy kiedy obok nas przejdzie Yvan Rodic i zechce zrobić nam zdjęcie.
Ważne jest, aby w tym wszystkim nie zatracić siebie.
Uwielbiam modę uliczną i ludzi, którzy ją tworzą, ale nie za najnowsze trendy, bo te mogę zobaczyć - oglądając najnowsze wydanie Vogua, a za styl, który sprawia za, każda ulica ma swój charakter, niepowtarzalny charakter!
Łatwo odróżni styl nowojorskiej ulicy od stylu paryskiej czy londyńskiej. Każda ma swoje niepowtarzalne  cechy, jedne są bardziej kolorowe, drugie bardziej klasyczne czy minimalistyczne.
Nie zapominajmy jednak, że to my ludzie tworzymy te barwne ulice.

Oto przykłady mody ulicznej:





Brakuje mi takich widoków, szczególnie w małych miastach gdzie ludzie nie są jeszcze tolerancyjni jeśli chodzi o wyrażanie siebie poprzez ubiór.


Dobre, bo polskie: Kapelusze

To jeden z trendów, który przetrwa na nadchodzącą wiosnę/lato 2013. Uwielbiam kapelusze... dodają szyku i elegancji. Kapelusz w mgnieniu oka potrafi zmienić stylizację z banalnej w nietuzinkową. Im większe rondo tym bardziej kobieta wydaje się być tajemnicza. Jesienią częściej wybieramy kapelusze ze względu na ich funkcjonalność... chronią nasze włosy przed wiatrem czy deszczem, latem przed słońcem, ale od kilku sezonów rośnie też ich funkcja estetyczna, która sprawia, że kobieta zmienia się.
Mamy wiele rodzajów kapeluszy:


Kowbojskie kapelusze
które do tej pory kojarzyły się  jedynie z letnim stylem, jednak tak bardzo spodobał się on projektantom, że postanowili zaprezentować je w wersji na zimę. Czarne skórzane lub zamszowe kapelusze z dużym, wygiętym rondem świetnie łączymy z krótkimi kurtkami i dżinsowymi rybaczkami. 
Kapelusze z małym rondem
Te niezwykle urokliwe kapelusze wywodzą się jeszcze z lat 20 – tych XX wieku. Wyrafinowane i superkobiece modele z charakterystycznym małym ukośnym rondem zachwycały nasze prababki, a teraz także i nas. Zarówno te klasyczne wykonane z filcu, jak i nowoczesne z oryginalnych materiałów można nosić z sukienkami i płaszczami w towarzystwie nieodzownych rękawiczek.
Kapelusz Fedora
Nazwa tego najbardziej rozpowszechnionego fasonu kapelusza pochodzi od imienia księżniczki Rozmazowej, bohaterki dramatu „Fedora” Victoriena Sardou z końca XIX wieku, która właśnie taki nosiła w sztuce. Nosił go także Indiana Jones i Blues Brothers. Ponadczasowy i uniwersalny model pasuje nie tylko do stylu dandysa, ale także kobiecych sukienek i płaszczy. Bez względu na pogodę i okoliczności – zawsze jest dobry czas, by założyć taki kapelusz.







Kapeluszy dobrej jakości nie musimy szukać za granicą czy w sieciówkach... możemy wybrać naszych polskich producentów.
Przeglądając już około roku temu natknęłam się na dwa sklepu internetowe, których wyroby bardzo mnie zaciekawiły.
Pierwszy to HATHAT www.hathat.pl w tym oto sklepie znajdziemy kapelusze eleganckie, casual i klasyczne. Klasyczną fedorę kupimy już za 59,90 (regul. cena 99). Mike ok 50zł. czy fascynatory za ok. 100zł.
Ja już się czaję na model INDY i chyba on zasili moją kolekcję kapeluszy.
Drugi sklep to WITLEATHER http://witleather.pl/index.html producent z długoletnim doświadczeniem. Znajdziecie tam męskie kapelusze ozdobami, klasyczne, w stylu Indiany Jonesa czy kowbojskie. Sama mam dwa kapelusze, klasyczną fedorę i w stylu Indiany. Polecam!




A Wy co sądzicie o kapeluszach? Uważacie je za modny dodatek, który wzbogaca stylizację?
pozdrawiam,
PS: Zdjęcia pochodzą  hathat, witleather, pinspire, superpani.

niedziela, 27 stycznia 2013

Zimowe inspiracje

Zima trwa. Nic na to nie poradzimy. Nie przepadam za tą częścią roku, no ale cóż. Poza okresem Bożonarodzeniowym, kiedy śnieg za oknem jest niemal jedną z najważniejszych rzeczy to zimno i chłód mógłoby dla mnie występować tylko i wyłącznie w górach. Niestety nie przeskoczę tego... musiałam się przeprosić z moimi Emu, szalikami, rękawiczkami. Chociaż w zimie wygląd często schodzi na drugi plan, a dla mnie liczy się przede wszystkim wygoda i ciepło to są jednak takie dni, gdy chcę wyjść z cienia. Nie chcę wyglądać tak szaro, buro. Wtedy pomysłów szukam na pinterest, blogach i pinspire.
Trafiłam na kilka perełek, które zamierzam Wam przedstawić poniżej. Mam nadzieję, że Was też zainspirują i chociaż przez chwilę pomyślicie, że zima nie jest taka zła i nawet tą porę roku da się pozytywnie wykorzystać.